Bog dla mlodego czlowieka, ktory jeszcze go nie zna

gabson

a ja mogę być uważana za dziwną, śmieszną itp. no fakt, że raczej nie spotyka się kilkudziesięcioosobowych grup śpiewających na rynku i może to się komuś wydaje śmieszne. ale jak ktoś myśli, że tylko w ten sposób podchodzimy do wiary to niech odwiedzi nas czasami na katechezie czy adoracji, bo poważni też potrafimy być jak trzeba. i nasza wiara nie opiera się tylko na radości, kiedy razem śpiewamy czy tańczymy. tak mi się wydaje.
a ja Wam zazdroszcze tego śpiewania w szkole;p

ZuS

Hihi xD Dzięki Dżidża... Ale przyjemne nie było jak rzucili w nas butelką... Były też inne incydenty,ale je pominę. Kacper, po pierwsze czytałam uważnie, po drugie to odnośnie X.Sławka to była po prostu pochwała skierowana w Jego stronę, a nie to, że nie wiem o czym pisałeś :P A po trzecie, nie znam się na wędkarstwie :P Chamek z Ciebie :P Tak, Doroteczka ma rację. Nauczyciele na pewno patrzyli na nas z zainteresowaniem i byli dla nas bardzo mili Mruga

Dżidża

To tym bardziej Was, Zuziu, podziwiam...

A jeśli chodzi o to, że niektórzy nas krytykują,czy wyśmiewają się z nas, to robią to czasami tylko dlatego, że się gdzieś pogubili i może nawte nam trochę zazdroszczą. Tylko nie zawsz starcza im odwagi.

Drzeryj!

edeldreda

tak sobie czytam i czytam. Zgadam się z wami w zupełnosci. Ale chyba zapomnielismy o pewnej kwesti...Chcę zauważyc, że wśrod nas, w Brodnicy na przyklad są ludzie innej wiary, np. Świadkowie Jehowy czy "satanisci" i czasami nasze wystepy na rynku i śpiewanie o Bogu, czy modlenie się publiczne np. nad jeziorem może ich razic. Bo tak własciwie oni nie wychodzą na ulicę i nie krzyczą "AVE SATAN!" a jak by tak było to pewnie by nas to też jakoś ruszyło i nie bylibysmy już tacy szczesliwi, tylko próbowalibyśmy cos z tym zrobic.
Tak to tylko napisalam, żebyśmy nie zapominali o innych. Bo znam kilka osób innej wiary i wiem, że nasze "publiczne wystąpienia" ich chwilami denerwują. Co Wy na to?
Pozdrawiam

kacperkepa

trudny temat. ale przeciez nie wyzywamy ani nie ganimy Swiadkow Jehowy za to, ze probuja poszerzac swoje grono. choc fakt, ze potrafia byc przy tym bardzo irytujacy. chyba trzeba miedzy roznymi wyznaniami szukac podobienstw, nie roznic. i chyba powinno byc ok.

sliwa51

Sataniści to sekta i to jest zasadnicza różnica dlaczego nie mogą wyjść na ulicę i krzyczeć, bo w Polsce funkcjonują jako sekta. A Świadkowie Jehowi chodzą po domach z ich książeczkami;p także my jesteśmy mniej "agresywni". Dodatkowo każdy ma prawo do przyjścia na plażę i robić wszystko na co pozwala prawo. Dodatkowo jak coś mu się nie podoba to może opuścić plażę. Tak ruszyło by mnie gdyby ktoś nawoływał do satanizmu, bo jak wspomniałem jest to SEKTA. A my jesteśmy na świat posłani przez Jezusa "Idźcie na świat i głoście Ewangelię"

edeldreda

zgadzam sie z wami w 100%. ale pisze co słysze od ludzi Wesoly

sliwa51

Nie wiem jak jest teraz, ale Świadkowie Jehowi za PRL-u byli "legalnie". Teraz mają jakiś inny statut. Najlepiej zapytać ks. Powinniśmy być dumnie z przekonań.

edeldreda

powinniśmy i jesteśmy! Wesoly

ale sami widzicie, Jehowi nas denerwują "książeczkami" a my ich spiewaniem na rynku. a chyba tak nie powinno byc Wesoly

tylko co z tym zrobic? (nie chodzi mi broń Boże o przestanie śpiewania na rynku czy innych naszych akcji) jest coś źle, ale gdzieś u góry... Smutny

Drzeryj!

Dreda, a pomyśl ile razy zdenerwowali Cię Świadkowie Jehowy wciskający Ci nowiusieńką ulotkę lub ‘sataniści’ (choć przyznajmy rację – dużo ich nie ma, w tej chwili to coraz częściej pozowanie na takiego człowieka, którego największą rozrywką jest krojenie kota) piszący lub mówiący o czymś co rani też Twoje uczucia. I Twoją wiarę. Osobiście nic nie mam do takich ludzi, bo co mam mieć, nie lubić ich tylko dlatego, ze nie wierzą w Boga? Ich sprawa, w co wierzą. Człowiek jest osobą rozumną i potrafi zdecydować w którym kierunku chce dążyć. Za to jak takie osoby rozmawiają w moim towarzystwie na temat wiary, i nie dają mi dojść do słowa ( zresztą osobiście uważam, że nie chcę się z takimi osobami kłócić, oni mają swoje własne racje, ja swoje, a zazwyczaj takie rozmowy do niczego nie prowadzą), więc wolę siedzieć cicho i tylko poprosić aby ten temat został zakończony. możliwe, ze to z powodu faktu iż po prostu nie jestem na tyle dojrzała duchowo, żeby dyskutować na temat wiary z takimi osobami. zeszłam z tematu, nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumiał, o co mi chodzi. aczkolwiek Dreda po części podzielam Twoje zdanie, ale w większości się nie zgadzam

Drzeryj!

edeldreda

racja, denerują. Ale niestety nic nie poradze na to. Jak już pisałam to nie moja wina ani ich, że nasze wiary się "nie dogadują". Co jest w pewnym stopniu smutne.

edeldreda

no chyba jedyne wyjście Dariu Wesoly

edeldreda

jo i niech tak zostanie. ide na miasto wiec to <narazie> wszystko z mojej strony. Pozdrawiam. i ciesze się, że coś się poruszylo tu Wesoly